Funkcjonowanie naszego biura w najbliższym czasie:
4.09 (poniedziałek) - nieczynne
5-6.09 (wtorek i środa) – 10 - 18,
7-8.09 (czwartek i piątek) – 7 -15
11.09 (poniedziałek) – 7 - 15
12, 13 i 15.09 (wtorek, środa i piątek) – 10 - 18
14.09 (czwartek) - 7- 15
Rozpoczyna się nowy rok szkolny. Zachęcamy do zapoznania się z naszymi propozycjami:
Rozwiń stronę...
Kolonia w Suścu już za nami. Pozostały piękne wspomnienia. Dziękujemy wszystkim uczestnikom oraz całej kadrze: o. Grzegorzowi, Aleksandrze Mozgale, Elżbiecie Łabaj, Annie i Joannie Czekaj, Magdalenie Kiwior, p. Andrzejowi Wąchockiemu – naszemu przewodnikowi oraz kierowcy - p. Marianowi Gruszeckiemu.
Podczas kolonii udało się zrealizować nowatorski program pt. "SPRAWNOŚCI KALASANTYŃSKIE". Dzieci miały okazję poznać osobę św. Józefa Kalasancjusza i zdobyć umiejętności (sprawności), którymi Święty wyróżniał się w swoim życiu.
Zwiedziliśmy kolejne miejsca: Sandomierz, Chełm, Szczebrzeszyn, Mokrelipie, Zamość, Ruszów. W tym roku nie zabrakło także słońca by pomoczyć się nad wodą nad Zalewem Sopockim.
Zachęcamy do obejrzenia filmiku podsumowującego kolonijny wyjazd oraz do obejrzenia zdjęć w galerii.
Mogliśmy dziś dłużej pospać. Pobudka była dopiero o 8.00, ale i tak niektórzy z nas by dłużej pospali. Po śniadaniu i wspólnym śpiewie była Eucharystia. Sprawność na dziś: KOCHAJĄCY MATKĘ BOŻĄ.
W trakcie kazania ojciec Grzegorz mówił o tym, jak ważna była Matka Boża w życiu Świętego Józefa Kalasancjusza.
Po Mszy Świętej wyruszyliśmy na wyprawę do lasu. Połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Było trochę zabawy, podziwialiśmy przyrodę i zbieraliśmy „naturalne materiały” na popołudniowe prace plastyczne.
Po powrocie zjedliśmy obiad, chwilę odpoczęliśmy i pojechaliśmy na plażę. Niestety czas przebywania na plaży został skrócony przez nadchodzącą burzę. Musieliśmy szybko się zbierać i wracać do ośrodka.
Po powrocie wykonywaliśmy własnoręcznie różańce lub ramki do obrazka Maryi z szyszek, liści, kory i innych materiałów przyniesionych z lasu. Każdy z nas według własnego oryginalnego pomysłu.
Po kolacji były tańce i zabawy. W bardzo dobrych nastrojach poszliśmy spać.
am
Nadszedł kolejny dzień naszej wspólnej kolonii. Już jedenasty. Tradycyjnie rozpoczęliśmy go krótką modlitwą, po której było śniadanko. Później trochę pośpiewaliśmy. Pracę w grupach rozpoczęliśmy od testu wiedzy o Chełmie, aby zdobyć sprawność z dnia wczorajszego PIELGRZYM. Po krótkim teście zajęliśmy się dzisiejszą sprawnością, którą było POSŁUSZEŃSTWO. Ojciec Grzegorz rano nam wytłumaczył co powinniśmy zrobić, aby tę sprawność zdobyć. Dokładnie wyjaśnił co oznacza słowo posłuszeństwo i jaki jest człowiek posłuszny. Wspomniał również o tym w kazaniu podczas wspólnej Eucharystii. Cały dzień wszyscy bardzo się staraliśmy być posłuszni. Wychowawcy i ojciec Grzegorz powinni być zadowoleni.
Po południu pojechaliśmy na plażę w pobliskim Majdanie Sopockim na „plażing&smażing”. Tak ten punkt programu został określony w planie dnia. Kąpaliśmy się i opalaliśmy się, niektórzy z nas grali w piłkę. Było bardzo ciepło. Słońce wyssało z nas energię, więc wieczorem poprosiliśmy o puszczenie filmu „Zwierzogród”.
am
Dziś wstaliśmy trochę wcześniej niż zazwyczaj, po modlitwie zjedliśmy śniadanie i zapakowaliśmy się do autokaru. Długa droga była przed nami. Dzień spędziliśmy w Chełmie i jego okolicach. Zwiedzanie tego uroczego miasta, kiedyś wojewódzkiego, rozpoczęliśmy od spotkania z Duchem Bieluchem w podziemiach kredowych. Oj zimno tam było, tylko 9 stopni.
Następnie wyruszyliśmy na miasto. Pan przewodnik opowiadał nam jego historię, pokazywał zabytki aż doszliśmy na Górę Zamkową (Chełmską) do Bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, którą również zwiedziliśmy. Ze wzgórza podziwialiśmy panoramę miasta i jego okolic. Widok był piękny. Zeszliśmy z Góry prosto do kościoła popijarskiego pw. Rozesłania Apostołów, w którym mieliśmy wspólną Eucharystię. Po Mszy Świętej wysłuchaliśmy krótkiej historii o tym kościele, a zwiedzając go mieliśmy za zadanie wyszukać jak najwięcej symboli pijarskich. Bystrzaki z nas, znaleźliśmy chyba wszystkie.
Później mieliśmy czas na zakupienie pamiątek i wyruszyliśmy w dalszą drogę, do pobliskiego Strupina Dużego. Tam czekała nas zabawa na Ranczu Budrysa. Mogliśmy się wyszaleć na trampolinie, w fikolandzie, na zjeżdżalni. Jeździliśmy na gokartach i pływaliśmy rowerkiem wodnym. W międzyczasie mieliśmy słodki poczęstunek i frytki. Na zakończenie zabawy dostaliśmy lody.
Dziś zdobywaliśmy sprawność PIELGRZYM, więc wszyscy uważnie słuchaliśmy co mówi pan przewodnik, ponieważ czeka nas test z wiedzy o Chełmie i jego zabytkach.
Do ośrodka wróciliśmy wieczorem. Po wspólnej modlitwie obejrzeliśmy fragment filmu o Świętym Józefie Kalasancjuszu i poszliśmy spać.
am
Sprawność, jaką dziś zdobywaliśmy to POBOŻNOŚĆ, dlatego całe przedpołudnie poświęciliśmy temu tematowi. Po wspólnym śpiewie każdy z nas układał swoją własną modlitwę do Świętego Józefa Kalasancjusza. Włożyliśmy w to całe serce. Naprawdę się postaraliśmy. Wychowawcy i ojciec Grzegorz byli z nas dumni. Kilkanaście prac zostało wyróżnionych.
Po pracy w grupach, nasz przewodnik opowiedział nam historię klasztoru na Jasnej Górze i Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Wszyscy słuchaliśmy z zaciekawieniem. Później była wspólna Eucharystia, najważniejszy punkt naszego dnia.
Po południu zaplanowany był wyjazd nad zalew w Majdanie Sobockim. Pogoda tym razem nam dopisała i pojechaliśmy. Wszyscy bardzo dobrze bawiliśmy się na plaży. Kąpaliśmy się, kilkoro z nas grało w siatkówkę, inni się wygrzewali na słońcu opalając się. Wracając z plaży pojechaliśmy na wieżę widokową w Suścu i podziwialiśmy piękno Roztocza. To było naprawdę miłe popołudnie.
Po pełnym wrażeń dniu obejrzeliśmy film i poszliśmy spać.
am
W poniedziałek pojechaliśmy na całodniową wycieczkę, której przewodnikiem był Pan Andrzej. Po modlitwie i śniadaniu, szybko wsiedliśmy do autokaru, by wysiąść z niego w stolicy języka polskiego – Szczebrzeszynie. Tam najpierw uczestniczyliśmy we Mszy św, którą przeżyliśmy w kościele św. Katarzyny, a następnie udaliśmy się na rynek, gdzie dumnie stoi pomnik chrząszcza, znanego z wiersza Jana Brzechwy. Po okrzyku „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie i Szczebrzeszyn z tego słynie” ponownie wsiedliśmy do autokaru, który zawiózł nas kilka kilometrów dalej, do Muzeum Skarbów Ziemi i Morza oraz Dawnych Rzemiosł.
Tam mieliśmy okazję zobaczyć przeróżne (ok. 1000) eksponaty z całego świata, które można znaleźć – jak sama nazwa muzeum wskazuje – w morzu i ziemi. Byliśmy wewnątrz ostatniego wiatraka Roztocza oraz w pełni wyposażonej kuźni kowalskiej. Po posiłku ruszyliśmy w dalszą drogę. Tym razem do Moregolipia, gdzie czekało na nas wiele atrakcji w pasiece „Ulik”.
Właściciel gospodarstwa oprowadził nas po pasieczanej ścieżce edukacyjnej, gdzie poznaliśmy historię bartnictwa, widzieliśmy różnego rodzaju ule, usłyszeliśmy o życiu pszczół, ich zwyczajach. W specjalnej, oszklonej gablocie, mogliśmy podglądać życie pszczół od wewnątrz. Zobaczyliśmy także wyposażenie sali muzealnej, która kryła sobie skarby wiejskiej chaty.
Po zwiedzaniu mieliśmy okazję dokonać degustacji różnego rodzaju miodów. Każdy na pamiątkę otrzymał słoiczek pełen słodkiej zawartości. Na koniec naszego pobytu w pasiece było bardzo śmiesznie i radośnie. O. Grzegorz przebrał się w strój pszczelarza, p. Ania została królową, a pozostali zostali pszczółkami. Warto zobaczyć zdjęcia. Było słodko!
Do Suśca wróciliśmy na kolację, po której pracowaliśmy w grupach nad kolejną sprawnością kalasantyńską: braterstwem. Było to praca bardzo twórcza i owocna. Nie obyło się bez wzruszenia i łez.
Dzień zakończyliśmy Apelem Jasnogórskim.
og
Kolejny dzień za nami. Jak zwykle rozpoczęliśmy go wspólną modlitwą, a po śniadaniu poszliśmy do tutejszego kościoła parafialnego na Mszę Świętą. Dziś zdobywaliśmy sprawność SPORTOWIEC.
Po obiedzie i krótkim odpoczynku wybraliśmy się z wychowawcami na boisko w parku. Rozpoczęliśmy od zawodów sportowych, były biegi, piłka nożna i siatkówka. Rywalizacja była zacięta. Jak zawody dobiegły do końca, wtedy każdy z nas mógł sam zdecydować w co chce grać. Dodatkowo graliśmy w badmintona, w gumę i skakaliśmy na skakankach. Do ośrodka wróciliśmy na kolację. Wieczorem podzieliliśmy się na grupy i graliśmy w różne gry planszowe. Hitem wieczoru była gra w UNO z ojcem Grzegorzem. Po modlitwie wieczornej wszyscy udaliśmy się spać, bo jutrzejszy dzień zapowiada się dość intensywnie – będziemy w Szczebrzeszynie i Mokrymlipiu.
am
Pełen wrażeń wczorajszy dzień mamy za sobą, a czytając dzisiejszy plan dnia okazało się, że też nie będziemy się nudzić. Po śniadaniu rozpoczęła się gra terenowa. Zostaliśmy podzieleni na cztery grupy. Każda grupa to inny szczep indiański, a ojciec Grzegorz każdemu z nas nadał imię indiańskie. Bawiliśmy się w pobliskim parku. Różnorodność zadań nas zaskoczyła. Najpierw przerzucaliśmy balony napełnione wodą, następnie do parku musieliśmy przejść trzymając się za ramiona i oczywiście zachowując wszystkie zasady bezpieczeństwa na drodze. W parku rozpoczęliśmy od rozszyfrowania wiadomości, musieliśmy za pomocą sznurówki zmierzyć obwód drzewa, był bieg grupowy, przenoszenie kółka z papieru za pomocą słomki z ławki na ławkę, układaliśmy piosenkę o „Jurku” oraz podać jak największą liczbę imion na literę „A”. Wszystkie zadania były oceniane także pod kątem naszej współpracy w każdym szczepie, ponieważ to właśnie WSPÓŁPRACA była dzisiejszą sprawnością do zdobycia.
Po obiedzie pan przewodnik opowiedział nam o herbach, zasadach ich wykonywania oraz przedstawił kilka herbów polskich rodów panujących w okolicy. Prelekcja była bardzo ciekawa i ubogacająca nas w nową wiedzę. Słuchaliśmy z zaciekawieniem, bo podobno wychowawcy szykują nam jakiś konkurs wiedzy na zakończenie kolonii. Następnym punktem programu był śpiew i oczywiście wspólna Msza Święta.
Wieczorem trochę potańczyliśmy, ojciec Grzegorz ogłosił nawet konkurs na najśmieszniejszy taniec. Na zakończenie obejrzeliśmy wspólnie drugą część filmu o Świętym Józefie Kalasancjuszu i po modlitwie udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
am