Pełen wrażeń wczorajszy dzień mamy za sobą, a czytając dzisiejszy plan dnia okazało się, że też nie będziemy się nudzić. Po śniadaniu rozpoczęła się gra terenowa. Zostaliśmy podzieleni na cztery grupy. Każda grupa to inny szczep indiański, a ojciec Grzegorz każdemu z nas nadał imię indiańskie. Bawiliśmy się w pobliskim parku. Różnorodność zadań nas zaskoczyła. Najpierw przerzucaliśmy balony napełnione wodą, następnie do parku musieliśmy przejść trzymając się za ramiona i oczywiście zachowując wszystkie zasady bezpieczeństwa na drodze. W parku rozpoczęliśmy od rozszyfrowania wiadomości, musieliśmy za pomocą sznurówki zmierzyć obwód drzewa, był bieg grupowy, przenoszenie kółka z papieru za pomocą słomki z ławki na ławkę, układaliśmy piosenkę o „Jurku” oraz podać jak największą liczbę imion na literę „A”. Wszystkie zadania były oceniane także pod kątem naszej współpracy w każdym szczepie, ponieważ to właśnie WSPÓŁPRACA była dzisiejszą sprawnością do zdobycia.
Po obiedzie pan przewodnik opowiedział nam o herbach, zasadach ich wykonywania oraz przedstawił kilka herbów polskich rodów panujących w okolicy. Prelekcja była bardzo ciekawa i ubogacająca nas w nową wiedzę. Słuchaliśmy z zaciekawieniem, bo podobno wychowawcy szykują nam jakiś konkurs wiedzy na zakończenie kolonii. Następnym punktem programu był śpiew i oczywiście wspólna Msza Święta.
Wieczorem trochę potańczyliśmy, ojciec Grzegorz ogłosił nawet konkurs na najśmieszniejszy taniec. Na zakończenie obejrzeliśmy wspólnie drugą część filmu o Świętym Józefie Kalasancjuszu i po modlitwie udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
am